Pod pojęciem dudolenia, uważam słowa polskiego prezydenta: "Każdy, kto wierzy w demokrację, powinien stać po stronie Ukrainy i bronić jej w sposób zdecydowany".

 Druga oficjalna wizyta prezydenta Polski, Andrzeja Dudy na Ukrainie, przeszła do historii. Na szczęście.Usłyszeliśmy z ust magdalenkowego prezydenta zapewnienie, że III RP jako kolejna odsłonę PRL, łączy trwałe partnerstwo strategiczne niemalże na śmierć i życie. Przypomina mi się Czechosłowacja pod rządami komunistów Husaka i najpopularniejszy transparent w tym kraju:

„Z soveckim zvezem po weczne czasy a nigdy inak”.
 
  Ironia losu pokazuje najbardziej aktualność  tego hasła dzisiaj, zwłaszcza wobec tego, co wygadywał nasz prezydent w Kijowie z okazji 25-lecia Ukrainy. Wystarczy nieco tylko zmodyfikować hasło z niedawnych czasów na:
 
„Z banderowską Ukrainą po wieczne czasy i nigdy inaczej”
 
 Kolejny magdalenkowy prezydent Andrzej Duda stoi za niepodzielną, niepodległą i demokratyczną Ukrainą, gdyż jak twierdzi , tylko taka Ukraina chroni nas i Europę przed agresją rosyjską.  Według złotych myśli naszego strategosa nad strategosami, jeśli Rosja będzie chciała dokonać inwazji na Polskę, napierw musi zająć Ukrainę. Więc naród polski powinien ponosić wszelkie koszty pomocy Ukrainie, bo inaczej jest łatwiejsza do inwazji ze strony Rosji. Pomagając banderowcom, chronisz niepodległość Polski. Skoro sam strategos nad strategosami tak uważa, to nie można się dziwić pisowskim politrukom, kiedy pytani o okręg kaliningradzi, zbywają pytania o zagrożenia od strony północnej wyniosłym milczeniem.
Może Jarosław wypuści Antka z jego atomowym szybowcem, startującym z lotniska aeroklubu w Braniewie, który jak wypuści polską atomówkę  na Kaliningrad to na pewno cała Polska usłyszy  trzy wybuchy w jednym. Jestem pewna, że po takim numerze Antka, Putin przyjdzie do Jara z worem pokutnym błagać o litość. I tym samym mamy problem zagrożenia inwazji rosyjskiej od strony okręgu kaliningradzkiego załatwiony. Wystarczy jeden Antek ze swoim atomowym szybowcem.
Mit o niepodzielności Ukrainy został już dawno obalony i to nie przez Rosjan, tylko przez samych oligarchów z pierwszorzędnymi korzeniami. Poroszenko rządzi tylko Kijowem i okolicą, zresztą proszę zauważyć, czy np. oligarcha Kołomojski był na uroczystości świętowania niepodległości Ukrainy?
Każdy z oligarchów posiada własną armię nazywaną batalionami ochotniczymi, niekoniecznie chcącymi walczyć o Donbas i Krym. Oligarchów Putin zawsze może udobruchać jakimiś kontraktami na terenie Rosji, więc Poroszenko pójdzie na wojnę sam i oczywiście nasze eliciarstwo, z Antkiem i Jarem na czele na atomowych szybowcach.
Nikt w Europie nie przejmuje się banderowską Ukrainą, jeśli tylko to ile da się z niej jeszcze wyszarpać i wszystkie oficjalne czynniki przyznają, że z tym krajem trzeba dać sobie spokój, bo nikt nie chce tracić pieniędzy, by oligarchowie mieli co kraść.
25 rocznica powstania niepodległego państwa w każdym kraju jest świętowana szczególnie. Każdy młody kraj stara się zaprosić jak najwięcej przywódców, a juz szczególnie swoich sąsiadów. Wiemy że tylko z Polski przybył na te uroczystości polski prezydent. Żaden prezydent z krajów bałtyckich nie pofatygował się z wizytą. Skoro Ukraina według banderowców  i naszego eliciarstwa broni Europy przed rosyjską inwazją, to dlaczego nikt z przywódców Bribałtiki nie pofatygował się uczcić swięta niepodległości? Ponieważ Ukraina podobnie jak magdalenkowa Polska jest państwem teoretycznym, z tym że jedno państwo teoretyczne ponosi prawie wszystkie koszty, na rzecz drugiego państwa teoretycznego. I ponosić musi, ponieważ jeden kraj teoretyczny broni  zezwłok nazywany ch... dupa i kamieni kupa, przed najazdem imperium Putina.
I cały świat zdaje sobie sprawę z możliwości państwa teoretycznego, więc  eliciarstwu państwa teoretycznego wmawia się że nic o was bez was, z drugiej strony to eliciarstwo zrobi na rozkaz każdemu laskę za darmo, kto sobie tego zażyczy, o ile dysponuje kwitami kompromitującymi owe eliciarstwo.
Dlatego w obchodach święta niepodległości Ukrainy brali udiał głowy dwóch państw teoretycznych. Oto czego się dowiedzieliśmy z przemówienia prezydenta Dudy.
  „Ukraina stała się niepodległa, gdyż 25 lat temu jej mieszkańcy postanowili o tym w referendum. - Każdy, kto dzisiaj próbuje podważyć, podeptać te decyzje, depcze podstawową zasadę demokracji: prawo narodu do samostanowienia. Każdy, kto wierzy w demokrację, powinien stać po stronie Ukrainy i bronić jej w sposób zdecydowany”.
 Ukraina stała się niepodległa w wyniku referendum. To referendum niepodległościowe  Ukrainy uznała Federacja Rosyjska, gdyż tak chcieli mieszkańcy Ukrainy, pomimo iż na wschodzie Ukrainy i na Krymie przeważała zdecydowanie ludność rosyjska.  A przecież ludność Donbasu, Ługańszczyzny i Krymu zdecydowanie opowiedziała się za przynależnością do Rosji. Więc według Dudy Ukraińcom wolno samostanowić, a Donbasowi i Krymowi już nie.
Dalej prezydent opowiada już dudy smalone: „W czasie parady wojskowej, dzisiaj, kiedy maszerowały oddziały, a w nich żołnierze, którzy walczą dzisiaj o wolność, w obronie niepodległości Ukrainy, widziałem scenę, która ścisnęła moje serce. Na telebimie pokazano kobietę w objęciach młodej dziewczyny, która płakała. Myślę, że była to matka, która straciła syna" - mówił Duda. W moim kraju, w Polsce, w czasie parady z okazji naszego święta narodowego Wojska Polskiego nie obserwujemy takich scen. To obraz niezwykle wymowny, obraz ceny, jaką płaci się za wolność i niepodległość".
 O którą kobietę mu chodziło, to już tylko consigliere Szczerski  potrafi rozeznać. Może o tą która w wyniku działalności banderowskich band straciła swoją rodzinę, bo przecież nikt z Donbasu i Krymu, nie atakował pierwszy Ukrainy.
Na koniec sam cymes dudolenia:  Prezydent Duda „...Porównał Ukrainę do młodej dziewczyny, która snuje plany na przyszłość, szukając partnera, z którym mogłaby związać się na życie. "Chcę jednak powiedzieć jako człowiek, polityk i mężczyzna: dawno już minęły czasy, kiedy kobietę można było wziąć siłą, a inni patrzyli na to spokojnie" - mówił.
"Ta piękna dziewczyna sama podejmie decyzję, z kim się chce związać i z kim chce pójść przez życie. I obowiązkiem wszystkich uczciwych wokół jest wesprzeć ją, gdy ktoś próbuje ją skrzywdzić. I dlatego jestem dzisiaj tutaj"
Banderowska Ukraina nie jest żadną piękną i młodą dziewczyną, tylko pokrytą grubą warstwą makijażu starą babą, udającą młodą dziewczynę nawet nie starającą się ukryć mściwości i okrucieństwa. Jak prezydent Duda zamierza się haratać z ruskimi o tę starą i mściwą babę, to niech ją kokietuje i daje jej prezenty, jako zwykły obywatel  III RP, a nie jako prezydent. Niech ją sobie wspiera za własne swoje pieniądze przed zrobieniem jej krzywdy. Na pierwszej randce podarował tej starej mściwej i nienasyconej babie,  upudrowaną na piękną jego zdaniem dziewczynę, jeden miliard euro. Niejedna śliczna Polka chciałaby mieć takiego adoratora. Na dodatek ta stara, mściwa łupa pochwaliła sę tym skromnym datkiem Dudy, co niektórych podatników w Polsce wprowadziło we wściekłość.
Andrzej Duda jako prezydent nie będzie patrzył spokojnie, jak tę piękną młodą dziewczynę tyran Władimir chce wziąć brutalną siłą, więc będzie ją wspierał polskimi pieniędzmi, tak jak mu doradza consigliere Szczerski, który to jest chetny nawet zadialogować się na śmierć.
Ale jak się to mówi miłość jest ślepa, więc wkrótce dowiemy się ile polskich podatników kosztowała druga randka Dudy z jego piękną Ukrainką. Od takiego absztyfikanta jak nasz prezydent, ta piękna jego zdaniem dziewczyna potrzebuje tylko i wyłącznie kasy, ale na pewno nie pójdzie z nim przez życie. Jak tylko skończy się kasa, to mu powie: „Spieprzaj dziadu”
I jeśli ktoś chce ją skrzywdzić to niech Duda sam ją broni własną piersią i proponuję by wziął sobie do pomocy Antka, Jara, oraz swojego consigliere Krzycha, Antek z ochotą weźmie ich na pokład swojego atomowego szybowca i niech jadą w pizdu na Donbas i Krym bić Ruska. Byle szybko nie wracali. Osobiście bym dokooptowała tow. Sakiewicza i Rycha Czarneckiego. Dobrze by dla Polski zrobili, gdyby nie powrócili ci kawalerowie orderu Bandery.
Prezydent Duda powiedział ...” Każdy, kto wierzy w demokrację, powinien stać po stronie Ukrainy i bronić jej w sposób zdecydowany".  I takie jest motto dudolenia prezydenta Dudy w sprawie Ukrainy.
https://www.youtube.com/watch?v=VRNUMj4cMv4